Marka Nike długo trzymała nas w niepewności, ale w końcu już jest oficjalna informacja i pierwsze zdjęcia. Jeden z najpopularniejszych modeli – Roshe One – w końcu doczekał się kontynuacji. Przed nami Roshe Two, które już niedługo trafi na sklepowe półki. Jak wyglądają roszki drugiej generacji i czym się różnią od pierwowzoru? Sprawdziliśmy.
Bestseller
Prace nad modelem trwały od 2010 roku, dopiero wiosną 2012 roku pojawiły się w sprzedaży. Z miejsca podbiły serca fanów sneakerów. Minimalistyczny projekt, zgrabny kształt, atrakcyjna cena – to wszystko sprawiło, że Roshe One stały się obiektem pożądania ludzi na całym świecie. Już wkrótce linia Roshe powiększy się o nowego członka rodziny.
Przełomy
Początkowy buty funkcjonowały jako Roshe Run. W 2015 roku marka zmieniła nazwę na Roshe One. Pojawiło się wiele hipotez i teorii, dlaczego Nike zdecydowała się na zmianę nazwy. Do listy pomysłów można dopisać kolejną – zbliża się premiera Roshe Two. Nowe warianty z linii Roshe będą nazywane kolejnymi numerami – wszystko zaczyna nabierać sensu.
Witamy w rodzinie!
Roshe Two na pierwszy rzut oka niewiele różnią się od modelu pierwszej generacji. Ale już po bliższym kontakcie widać, co zostało zmienione. Największą rewolucją jest materiał – nie ma już nylonowej siateczki, z której wykonana była cała cholewka buta. Zamiast tego jest syntetyczny, jednolity materiał z perforacjami (stąd robocza nazwa modelu Perf). Pierwsze warianty kolorystyczne: granatowy, szary, czarny, czerwony, pomarańczowy, błękitny – pojawiły się na blogu nikeblog.com pod koniec zeszłego roku:
Następnie pojawiły się 4 zdjęcia modeli Roshe Two wykonanych w technologii Flyknit:
W zeszłym tygodniu pojawiły się zdjęcia dwóch nowych wariantów – Nike Roshe Two z nadrukowaną grafiką:
oraz Nike Roshe Two SE wyróżniającymi się cholewką wyglądającą, jakby została wykonana techniką Rip-stop oraz dwukolorową podeszwą:
Premiera
Firma Nike jeszcze nie ogłosiła oficjalnej daty premiery Roshe Two. Prawdopodobnie pojawią się w sprzedaży na wiosnę, ich cena będzie wynosić około 100$. Chcecie być na bieżąco? Śledźcie nasz serwis!